niedziela, 1 lutego 2015

V

Dziewczyna zaczęła szarpać się przez co popchnęłam ją na ścianę stale trzymając rękę przy jej ustach. Oczy blondynki rozszerzyły się do nienaturalnych rozmiarów gdy światło księżyca wpadające przez okno pokryło połowę mojej twarzy.

-Myślisz, że jesteś taka mądra? Myślisz, że możesz robić go w chuja i nikt oprócz tych twoich tlenionych blondyn się nie dowie? Jesteś w ogromnym błędzie, kochanieńka. – Zaśmiałam się gorzko. -  Rozumiem, chłopak ma dużo forsy, zagubił się, lubi się zabawić a ty wykorzystując to wszystko bawisz się za darmo i pławisz w jego luksusach, ale nie pomyślałaś o jednym, a mianowicie, że zawsze znajdzie się ktoś kto cię może przejrzeć, ktoś kto może obserwować cię z boku i wiedzieć wszystko co siedzi ci w tej twojej pustej głowie.

Łzy zaczęły płynąć z oczu dziewczyny ale to nie wywarło na mnie kompletnego wrażenia. Zaskamlała cicho by po chwili kopnąć mnie w kolano. Zaśmiałam się cicho, tak by nie obudzić chłopaka, który znajdował się tuż za ścianą.

Blondynka zaczęła miotać się i próbowała ścisnąć moje nadgarstki przez co przywarłam do niej swoim ciałem dociskając ją tym samym do ściany.

-Radze ci się opamiętać. Jesteś tylko słabym człowiekiem, który jest kompletnie bezbronny w stosunku do mnie.

Złapałam dziwną figurkę, która na pierwszy rzut oka wydawała mi się strasznie ciężka i uderzyłam ją lekko w głowę. Jej ciało stało się kompletnie bezbronne gdy upadła na podłogę. Uśmiechnęłam się pod nosem będąc z siebie dumna. Należało czekać tylko do ranka gdy dziewczyna obudzi się i ucieknie gdzie pieprz rośnie. Nikt normalny po czymś takim nie ryzykowałby dalej. Złapałam jej ciało i otworzyłam drzwi, na moje szczęście chłopak nadal smacznie spał. Ciągnąc ją za sobą nie uważając szczególnie na jej ciało położyłam ją na podłodze.

„Wcale nie robisz tego celowo.”  Jego głośny chichot rozbrzmiał w mojej głowie przez co sama zaczęłam cicho chichotać.

„Omówimy tę kwestię później”  Pocałowałam brązowookiego w policzek i przykryłam jego nagą klatkę piersiową.  Nie mogłam pozwolić na to by mojemu słoneczku było zimno.

Mój uśmiech stawał się szerszy z każdą sekundą.Wiedza, że rano tej fałszywej kobiety już tutaj nie będzie a mój aniołek będzie mógł skupić się na sobie i swojej karierze dodawała mi pieprzonych skrzydeł.
Ostatni raz spoglądając na bruneta wyszłam z pokoju zamykając za sobą drzwi. Spojrzałam na ścienny zegarek, który wskazywał 2:58. 

Dobrze znając przyzwyczajenia chłopaka mogłam dokładnie stwierdzić, że chłopak obudzi się za trzy godziny by iść napić się wody. Nie opłacało się więc wychodzić z domu by po chwili do niego wracać.

Z szerokim uśmiechem odwróciłam się napięcie by  pomaszerować do mojego ulubionego pomieszczenia w domu chłopaka. 

Usiadłam w moim ulubionym kąciku by po chwili zacząć wczytywać się w nowe listy. Poznałam już tyle historii z różnych krańców świata. Niektóre z nich mną wstrząsnęły, nieliczne doprowadziły do tego, iż popłakałam się ze śmiechu. To było cudowne uczucie.

Po przeczytaniu kilkunastu pism wybiła godzina 5:00, więc podniosłam się z podłogi by szybkim krokiem pomaszerować w stronę długiego korytarza. Gdy znalazłam się pod drzwiami sypialni chłopaka uśmiechnęłam się szeroko słysząc jego zachrypnięty głos. Był tak cholernie seksowny.

"Kochanie, co się stało!?" Brunet wydawał się być zaniepokojony.

Już po chwili usłyszałam głośny szloch dziewczyny.

"Proszę cię przytul mnie. Miałam okropny koszmar."

Moje ciało zastygło na moment by po chwili napiąć się z całych sił.

"Czy ona sobie kurwa ze mnie żartuje?!"




***
rozdział krótki, dla niektórych pewnie nudny 
muszę popracować nad językiem 
miałam dodać dłuższą notkę z wyjaśnieniami w kwestii kilku spraw ale cóż 
mamy 00:00 a ja mam szkołę i aktualnie strasznie chce mi się spać
więc muszę przełożyć to do następnej notki
powiem wam, że przy pisaniu tego rozdziału było strasznie dużo śmiechu naprawdę nie wiem dlaczego
+zauważyliście coś dziwnego?
chcecie być informowani? zapisujcie się tutaj
chciałabym pozdrowić wszystkich ludzi, którzy znaleźli się tutaj dzięki mojemu spamowi? lmao, na twitterze
przepraszam was haha.

edit: jak słusznie Iza Grodecka zauważyła nie wyjaśniłam pewnej kwestii 

wytłumaczę Wam to przy następnym rozdziale